• Co się tyczy mojego postu zamieszczonego na głównej stronie witryny, dodam dla jasności, że pisząc o energiach, mam na myśli coś, co można też określić słowem duchy – duchy kosmosu. W starożytności ludzie często uosabiali moce natury, dawali im wygląd ludzi i zwierząt. Wierzyli też, że w kosmosie są bogowie, dlatego tak zafascynowani byli porządkiem nieba i konstelacjami gwiezdnymi. Spójrzmy na piramidy egipskie ustawione pod specjalnym kątem względem nieba lub na pozostałości świątyń w Machu Pichu mające punkty obserwacji nieba. A starożytni kapłani babilońscy i Majowie znali się na astronomii lepiej niż współcześni astronomowie, choć nie mieli teleskopów, radarów itp. przyrządów. W każdym razie, istnieje interakcja pomiędzy Ziemią a kosmosem, czemu ateiści i sceptycy permanentnie próbują zaprzeczyć. „Po co mi dusza? Umrę, tyłek mi łopatą obklepią i tyle ze mnie pozostanie” – tak często myślą. Każdy ma prawo wierzyć lub nie. Ale życie z taką świadomością musi być chyba ponure, czyż nie tak?