• Najciekawszy myśliciel polskiej lewicy Stanisław Brzozowski, już na początku XX wieku ostrzegał polskich antyklerykałów następującymi słowami: „Może byśmy uprzytomnili sobie na razie, że prócz chrześcijańskiej – a gdybym miał tu miejsce, broniłbym tezy, że prócz katolickiej – nie posiadamy żadnej innej kultury”. Roman Dmowski, w młodości antyklerykał, potem darwinista i nacjonalista, w późnym eseju „Kościół, naród, państwo” pisał: „Brytyjczycy czy Francuzi dorobili się silnej świeckiej kultury, można więc wyobrazić sobie u nich rozdział Kościoła od państwa”. Jednak Polacy zdaniem Dmowskiego takiej świeckiej kultury nigdy nie zdołali stworzyć, dlatego „usiłowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskości, oderwania narodu od religii i od Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu”.
• Populacja Polski na świecie wynosi 58 mln. 38 mln Polaków mieszka w Polsce, a 20 mln za granicą. Obecnie katolicy w Polsce stanowią przytłaczającą większość. Według danych z 2018 roku żyje ich 32 mln 910 tys. w tym kraju.
• Polacy do czasu odzyskania wolności w 1989 roku, nie wykształcili elit ani klasy politycznej. Mają tylko zmiennonazwiskowców, okrągłostołowców, nocnozmianowców, eks-ubowców i tym podobny, podły element.
• Oto niektóre komentarze do artykułu: „Najbogatszy człowiek świata będzie bawił się w Boga” który ukazał się kilka dni temu w Interii:
„Niektórzy ludzie są tak biedni, że jedyne co mają to pieniądze”.
„A na co komu życie wieczne w tym popapranym świecie?”
„Trzeba być niespełna rozumu, żeby mając świadomość przemijania, gromadzić tak wielki majątek i nie przeznaczyć go na pomoc głodnym, ubogim, chorym ludziom na świecie. Bez mediów, bez blichtru, bez rozgłosu, bezosobowo. Myślę, że pieniądz jest najparszywszym wynalazkiem człowieka, gdyby go nie było świat byłby może ubogi, ale szczęśliwy”.
• Czas pokazał jak daleki od świętości był JPII i jak nikczemnym człowiekiem jest Wałęsa. Za późno Polacy zorientowali się, że ten pierwszy to sztuczna świętość a ten drugi to fałszywa legenda. Naród, który wynosi na ołtarze nieodpowiednich ludzi daje o sobie niezbyt pochlebne świadectwo. Cóż, tacy jesteśmy, jak mawiał Krasicki: „Nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi”.
• W Polsce trwają przygotowania Stefana Wyszyńskiego do beatyfikacji. Przypomnę niektóre fakty z jego życia:
• w latach 30. minionego wieku usprawiedliwiał rasistowską politykę Hitlera na łamach pisma „Ateneum kapłaństwa” którego był naczelnym redaktorem.
• w 1950 roku był inicjatorem porozumienia pomiędzy episkopatem a władzami komunistycznymi, które mówiło, że kościół katolicki zwalczać będzie zbrodniczą działalność band podziemia oraz będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowej.
• w 1956 roku apelował do narodu aby głosował na obóz Gomułki bez skreśleń.
• w latach 60. sygnował haniebne orędzie adresowane do biskupów niemieckich, w którym padają słowa „Wybaczamy i prosimy o wybaczenie”.
• nigdy głośno, oficjalnie nie potępił inwazji na Czechosłowację.
Jakim to trzeba być otępiałym na bodźce moralne, żeby nadawać tytuł Prymasa Tysiąclecia i wynosić na ołtarze tego człowieka.