Dzisiaj dostałem list od pewnej chrześcijanki, która tak skomentowała ten film:
„W proroctwie Zachariasza 14 roz 4 wiersz jest o ponownym przyjściu Pana Jezusa na ziemię .,, Jego stopy staną na Górze Oliwnej I ta Góra rozpadnie się na kilka części od Jego gniewu .Przyjdzie że świętymi sądzić narody ziemi „.
Ja odczytuję ten tekst z proroctwa Zachariasza inaczej niż ona. Oto moje uwagi:
1) Najpierw Jahwe sam zgromadzi i podburzy do walki z Jerozolimą wszystkie ludy (czytaj narody)
2) Odczeka aż to miasto zostanie do połowy przez nie zdobyte.
3) Wtedy dotknie Góry Oliwnej, która rozstąpi się w połowie (nie będzie rozbita na kilka części), co wywoła straszny popłoch i ucieczkę jej mieszkańców do innych miejsc.
4) Gdy to będzie się dziać, wtedy on powróci na Syjon, a z nim wszyscy święci.
5) Po tym jego triumfalnym przyjściu i objęciu panowania, wszystko się zmieni. Czytamy: „Pan (bóg izraelski) będzie królem nad całą ziemią. Wówczas PAN BĘDZIE JEDEN I JEDNO BĘDZIE JEGO IMIĘ”.
Skoro tak, to pojęcia Trójcy tam nie będzie. Zmieni się nawet klimat: nie będzie pór dnia ani pór roku, Jerozolima stanie się stolicą świata, nastanie globalny pokój, a wszystkie narody będą zmuszone służyć Izraelowi i jego bogu. Nie ma tam mowy o sądzie ostatecznym nad światem, ani o niebie. To jest proroctwo typowo judeocentryczne, a nie chrystocentryczne. Problem jednak w tym, że chrześcijanie często widzą Jezusa tam, gdzie króluje postać jednego, jedynego boga Jahwe, tak jak tutaj. W Starym Testamencie (Biblii Hebrajskiej) Jahwe z nikim nie dzieli swojego tronu, a w Nowym Testamencie chrześcijanie często widzą go w towarzystwie, a nawet w postaci Jezusa. Rozdwoił się nagle, czy co? „Trynitarystom” czyli chrześcijanom wierzącym w Trójcę, polecam po raz kolejny, lekturę tego tekstu