• Amerykański aktor George Clooney powiedział ostatnio w wywiadzie dla jednej z gazet:
„Zalała nas fala nienawiści, cały biznes nienawiści, a to bardzo niebezpieczne. Ta nienawiść służy temu, żeby nas polaryzować i dzielić. Imigrację i uchodźców wykorzystuje się do zastraszania, mówi się: ‚Patrzcie na nich, nie są tacy jak wy, krzywdzą waszą społeczność, zabierają wam pracę i powodują wzrost przestępczości’. Nic z tego nie jest prawdą, ale jad się sączy. Ta nienawiść dotknęła wiele krajów, także mojego, a konsekwencje, jeżeli się tego nie powstrzyma…”
• Kilka dni temu minęła 39. rocznica masakry górników w kopalni „Wujek”. W związku z tym, przypomnę niektóre niechlubne dla Polski fakty z tym związane. Jaruzelski miał na rękach krew nie tylko tych górników, zginęło ich 9 a 23 zostało rannych, lecz także ofiar grudnia 70, był wtedy ministrem obrony narodowej i to za jego wiedzą i przywoleniem strzelano do robotników. Zginęło wtedy 41 osób, a 1164 zostało rannych. Był też jednym z przywódców inwazji na Czechosłowację w 1968 roku w wyniku ktorej zabito ponad 100 osób a 800 zostało rannych. Dodajmy do tego liczbę innych ofiar stanu wojennego w Polsce, to wzrośnie ona do kilku tysięcy. Jednak został pierwszym prezydentem „wolnej” Polski. Stan wojenny wprowadzony przez niego zabił pierwszą, autentyczną Solidarność, a jej przywódca, Lech Wałęsa, odwiedzał go w szpitalu przed jego śmiercią i robił z nim zdjęcia, trzymając go za rękę. Dodam, że premier Leszek Miller to nawet proponował wystawić mu wielki pomnik w stolicy dla upamiętnienia tych wszystkich jego „zasług”. Dodam jeszcze, że prezydent Komorowski, podczas mszy żałobnej w warszawskim kościele, stojąc przed prochami tego zmarłego dyktatora, zabrał głos i zwrócił się do niego per: „Przyjacielu”. Dziwić może, że ludzie mający taką sympatię do tego dyktatora, piastowali tak wysokie urzędy w Polsce. Nie ma chyba na świecie kraju, który ma tak poplątaną historię jak Polska.