• Wielu ludzi staje się sekciarzami, dewotami, fanatykami głównie dlatego, że nie znają kontekstu swojej kultury i/lub religii. Aby móc lepiej ocenić jakość swojej kultury i religii trzeba poznać jej kontekst. A wielu ludzi nawet nie próbuje tego czynić. Tkwią w błędnym często przekonaniu, że ich wiara jest najlepsza. Oceniają siebie, swój kraj, swoją kulturę, swoją religię, swój światopogląd, w oderwaniu od innych, a nie w kontekście innych. Bardzo pomocny w tej dziedzinie jest film „The Story of God” autorstwa Morgana Freemana oraz serial „Legacy” autorstwa Michaela Wooda.
• Wiele religii jest instytucjami hermetycznymi, zamkniętymi i nieprzyjaźnie ustosunkowanymi do innych. Dlatego ruch ekumeniczny czyni tak słabe postępy od wielu lat. Zebrania i modlitwy ekumeniczne okazują się nieskuteczne. Trudno dziwić się temu, skoro Kościół katolicki uważa się za stróża jedynej i ostatecznej prawdy. W Katechizmie Kościoła Katolickiego można wyczytać następujące rzeczy:
„Kościół uznaje, że inne religie poszukują „po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń” Boga nieznanego. (str 211) … Pisma Nowego Testamentu „przekazują nam ostateczną prawdę Objawienia Bożego. (str 43) … Poza Kościołem nie ma zbawienia. Całe zbawienie pochodzi jedynie od Chrystusa, który jest Jego ciałem. (str 212) … Jest On wiecznym słowem Ojca; nie będzie już po Nim innego Objawienia. (str 31)
Przypomnę to, co pisałem wcześniej:
– Aby obalić wiarę w istnienie jakiegokolwiek boga, trzeba obalić setki, jeśli nie tysiące różnych jego definicji. Również aby obronić definicję własnego boga, jako jedynie prawdziwego, trzeba obalić setki, jeśli nie tysiące innych definicji. Najlepsze jest zatem stanowisko pośrednie, założenie że istnieje wielu różnych bogów. Innych bogów należy przynajmniej tolerować, jeśli się ich nie zna, a nie krytykować.
W każdym razie, trzeba odrzucić takie nauki katechizmu i zmienić podejście do innych religii i kultur. W przeciwnym razie, uprzedzenia, antaganizmy, walki, a nawet wojny religijne nigdy się nie skończą na tym świecie.