Religijne szaleństwa fundamentalistów
W sieci www można znaleźć wiele sfilmowanych wykładów biblijnych. Wygłaszają je różni nawiedzeni kaznodzieje i teolodzy. Szkopuł w tym, że ci wykładowcy mówią różne rzeczy niezgodne z prawdą historyczną, a nawet niezgodne z samą Biblią. Zwyczajnie manipulują, wprowadzają ludzi, czy raczej naiwne owieczki, w błąd.
W człowieku tkwi wrodzona potrzeba wierzenia w coś. Z tym można się zgodzić. Ale trzeba znać granice. Jak słyszę, przykładowo, że w Biblii, księgi spisanej przez kilkudziesięciu ludzi na przestrzeni wielu wieków, jest sama prawda objawiona, a wszystkie jej księgi są zgodne ze sobą, to nie mogę milczeć. Nawet powierzchowna lektura Biblii wystarczy, by zauważyć, jak bardzo biblia hebrajska, znana jako Stary Testament, różni się od chrześcijańskiego Nowego Testamentu, ile w nich jest nauk sprzecznych ze sobą. Przede wszystkim, jak można pogodzić okrutnego, zawistnego boga Jahwe, który wiele razy kazał Izraelitom mordować wrogów, z chrześcijańską koncepcją boga miłości?!!! A skoro nawet ich bóg jest inny, to jak może zgadzać się cała reszta?! Skoro tylu ludzi żyjących na tym świecie widzi w Biblii tylko to, co chce widzieć, wierzyć w to, w co chce wierzyć, to czy można nazwać go normalnym?
Niektóre opinie i świadectwa fundamentalistów biblijnych, zwłaszcza protestanckich, są tak uciesznie niemądre, że nadawałyby się do opublikowania w jakimś czasopismie satyrycznym. Wymyślili sobie jakiegoś własnego Jezusa, niepodobnego do tego, jaki opisany jest w czterech ewangeliach, i czczą go bardziej niż Boga. Mówią np. że jedna kropla jego krwi ma ogromną potęgę, większą niż całe piekło, i że nieważne jest to, że dotąd nie powrócił na Ziemię, bo Bóg liczy czas według swojego kalendarza – jeden dzień u Niego jest jak tysiąc ziemskich lat, itd.itp.
Znam też takich którzy, na przykład:
- czczą Jezusa bardziej niż Boga, a każdą inną duchowość (muzułmańską, buddyjską, a nawet katolicką) uważają za diabelstwo.
- Biblię traktują jakby to była księga która spadła z nieba, widzą w niej samo Słowo Boże, ale wybierają z niej tylko te ustępy, które im pasują, jak najlepsze dania z bufetu. Resztę pomijają.
- Mieszają Boga do swoich pomysłów.
- Wkładają w usta małych dzieci poważne słowa biblijne.
Szkoda że angielskie słowo „insane” nie ma ścisłego odpowiednika w języku polskim, (jak na przykład słowo „gentleman” zostało zaadoptowane z powodu braku takiego odpowiednika). Oznacza ono mniej więcej – szalony, na wpół obłąkany, nie przy zdrowych zmysłach. Tak, takimi właśnie są ludzie mówiący takie rzeczy.
W dziale RELIGIA mojej witryny dostępnych jest sporo artykułów na ten temat. Polecam tą lekturę :
Jerzy Sędziak, maj 2023
© Copyright by Jerzy Sędziak