• Protestanccy fundamentaliści biblijni są okłamywani przez swoich kaznodziei. Na przykład Carroll Thompson, w książce „Od zranienia do uzdrowienia” pisze, że Jezus spędził lata młodości w swoim rodzinnym Nazarecie, gdzie po śmierci swojego ojca Józefa musiał go zastąpić, ciężko harując jako najstarszy syn, aby utrzymać całą swoją rodzinę, to jest matkę i kilkoro rodzeństwa.
Żadne źródło tego nie potwierdza. Pisałem o tym w komentarzu do tej książki. Warto dodać, że Thompson był doktorem teologii i przez 40 lat wykładowcą w szkole „Christ For The Nations Institute”. Widzimy z tego jak potrafią zmyślać, opowiadać zwykłe bajki, nawet ludzie z takimi tytułami.
Podobnie czyni, Reinhard Bonnke, niemiecki kaznodzieja zielonoświątkowy, w swoim kazaniu na temat wyjścia Izraelitów z Egiptu, mówi: „To pierwszy przypadek w historii aby wielkie mocarstwo (mając oczywiście na myśli Egipt) w jednym dniu utraciło swoją CAŁĄ siłę roboczą”.
Izraelici, według księgi Exodus, byli ciemiężeni przez Faraona, ale nigdzie nie czytamy, że byli jego jedyną siłą roboczą. Bonnke zwyczajnie zmyślił to.
Jest więcej podobnych kłamstw propagowanych przez słynnych kaznodziei telewizyjnych którzy dorobili się olbrzymich majątków na ewangelii, głosząc wiarę w tego, który zalecał ubóstwo, i ostrzegał bogatych: „Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego”.
O bogactwie jakim otaczają się papieże wiadomo każdemu. Diego Maradona, znany piłkarz argentyński, wyraził się kiedyś o Janie Pawle II w następujący spoób: „Jak można mieszkać w pałacu ze złota kiedy tylu ludzi na świecie umiera z głodu, a potem jeździć i całować ziemie karajów biednych”. Jak widać, nawet sportowcy potrafią myśleć mądrzej od tak zwanych głosicieli ewangelii.
Dlatego radzę szczerym, pobożnym lecz naiwnym ludziom. Nie wkładajcie pieniędzy do kieszeni cwaniakom i hochsztaplerom. Oni tylko część zebranych pieniędzy przeznaczają na zbożny cel, sporą cześć zatrzymują sobie.
• Dalai Lama mówi, że kraje bogatsze, bardziej rozwinięte, do których przybywają uchodźcy ekonomiczni, głównie z krajów Trzeciego Świata, czyli ludzie szukający lepszego, łatwiejszego życia, powinny oferować im szkolenia zawodowe, a po przyuczeniu ich do zawodu, kazać im wracać do krajów ich pochodzenia, aby mogli tam wykorzystywać nabyte umiejętności zawodowe. Chodzi o to, że do wielu krajów europejskich napływa obecnie wielu uchodźców ekonomicznych, czyli ludzi uciekających przede wszystkim przed biedą panującą w ich krajach, a nie prześladowaniami politycznymi. Jest to obecnie duży problem w Europie. Przykładem tego jest Francja. Już prawie co dziesiąty statystyczny mieszkaniec tego kraju jest muzułmaninem. Uważam że pomysł Dalai Lamy jest jak najbardziej słuszny. Gdy w krajach biednych wzrasta liczba fachowców, ludzi średnio i wysoko wykwalifikowanych, wówczas bogaci inwestorzy są bardziej chętni zakładać w nich swoje firmy.
• Ostatnio usłyszałem ciekawą wypowiedź pewnej dziennikarki, „Koniec świata zwiastuje to, gdy ci, którzy chcą świat zmienić (na lepszy w ich przekonaniu) nie wiedzą jak to zrobić”. Przykładem tego może być Wielka Rewolucja w Rosji. Czerwona hołota dorwała się tam do władzy, wymordowała arystokrację i zaprowadziła system, który kilkadziesiąt lat później doprowadził ten kraj i znaczną część Europy do bankructwa. Pamiętamy puste półki w polskich sklepach, kartki na podstawowe artykuły żywnościowe, kolejki za mięsem. Tak było przez ponad 10 lat, począwszy od strajków w Ursusie w 1976 roku, prawie do końca lat 80..