• Mieszkam w z Kanadzie, gdzie na codzień muszę posługiwać się językiem angielskim, ale razi mnie, że w Polsce, kraju mego pochodzenia, zaśmieca się język różnymi anglicyzmami. Polski język jest bogaty, więc nie jest to wcale konieczne. Tych zapożyczeń jest stanowczo za dużo. W związku z tym proponuję przywrócić polską terminologię w następujących słowach i wyrażeniach:
zamist „sorry” znów mówić przepraszam”;
zamiast „deweloper” znów mówić „inwestor”;
zamiast „pakiet informacji” znów mówić „wiadomości”;
zamiast „lockdown” mówić „okres ograniczeń” lub „obostrzeń”;
zamiast „zresetować się”, mówić „zrelaksować się”, itd.
• Dzisiaj znalazłem na kanale telewizyjnym „Discovery GEO” taki opis jednego z programów:
„Zmiany klimatyczne oraz działalność człowieka zabierają dzikim zwierzętom przestrzeń do życia. Ostatnim miejscem, do którego uciekają pozbawione terenów i pożywienia istoty, jest brzeg rzeki. Dokument ten opowiada o ewolucji naturalnego ekosystemu – Tanzanii. Ruaha, to miejsce spotkań różnych afrykańskich gatunków, które migrują tu, aby przetrwać. To swoisty raj dla słoni, lwów, pawianów, bawołów oraz antylop. Schronienie musi być współdzielone przez zwierzęta, które na codzień ze sobą walczą. Przyszłość pokaże, czy z tego powodu dojdzie do wyginięcia najcenniejszych gatunków, czy może dostosują się one do trudnej sytuacji i nauczą ze sobą współpracować”.
Po przeczytaniu tego pomyślałem – jak to szkoda, że „ludzkie zwierzę” tak słabo i powoli uczy się. Oczekuje od zwierząt czegoś, w czym sam nie świeci przykładem. Pamiętam filmy-westerny, na których pokazane były zbrojne walki między hodowcami bydła o dostęp do wodopojów. A ile było w ostatnich latch wojen o dostęp do złóż ropy naftowej; wymienię dwa – Kuwejt, Irak. Oczywiście przodują w tym barbarzyństwie Amerykanie, najlepsi przyjaciele Polski w ostatnim czasie.
• Tyle podziałów i nierówności istnieje na tym świecie, nierówności klasowych, społecznych, politycznych, płacowych, oraz dyskryminacji i antagonizmów z powodu płci, rasy… Ale wszyscy ludzie, bez względu na ich majątek i status społeczny, są równi wobec śmierci. Co gorsza, śmierć zabiera często, nagle i niespodziewanie, nawet najbardziej porządnych i prawych ludzi.