MY NEW GUIDES

NOWE DROGOWSKAZY

Kilka ważnych prawd historycznych o chrześcijaństwie

   W moich artykułach na temat pochodzenia religii chrześcijańskiej, które ostatnio opublikowałem w mojej witrynie, lecz zredagowałem znacznie wcześniej, staram się głównie wykazać, że:

Chrześcijaństwo jest dzieckiem judaizmu.

   Jezus i jego uczniowie działali w obrębie judaizmu i starali się nie wykraczać poza jego ramy. Jezus był reformatorem zakonu mojżeszowego, a nie jego likwidatorem. Zatem wszystko co czynił ze swoimi uczniami było wewnętrzną sprawą judaizmu. Owszem, łamał niektóre przepisy zakonne, ale tylko wtedy, gdy widział obłudę zakonników, lub że litera prawa bierze górę nad tym, co nazywał aktem miłosierdzia – jak uzdrowienie chorego lub wyciągnięcie zwierzęcia z dołu w dniu Sabatu. Do końca życia był wierny Zakonowi i do końca życia troszczył się tylko o swoich uczniów, a nie o cały świat, o czym świadczy, między innymi, treść jego ostatniej modlitwy w Ogrójcu. W związku z tym nasuwa się uzasadnione pytanie: Dlaczego dopiero po zmartwychwstaniu zmienił radykalnie kurs, wysłał uczniów na cały świat z misją głoszenia ewangelii? Czy naprawdę był tak niekonsekwentny? Nie sądzę. Jakiś fałszerz musiał dopisać te słowa w pośpiechu na końcu ewangelii, aby usprawiedliwić powstanie Kościoła.

   Następnie, to dopiero Paweł, który nie znał Jezusa osobiście, zaczął mówić, a raczej bredzić, o końcu Zakonu. Pomiędzy nim a apostołami w Jerozolimie wynikł ostry konflikt na tym tle, czemu anonimowy autor listu apostolskiego próbuje zaprzeczyć, nazywając Pawła „umiłowanym bratem” (2 P 3,14-16). Piszę „anonimowy” bo uważam iż to niemożliwe, aby prosty rybak, jakim był ponoć Piotr, potrafił pisać tak elegancką greką jak autor tego listu.

Skąd wziął się prymat Rzymu

   Jak wspomniałem, pierwotne chrześcijaństwo było judaistyczne, mocno wkorzenione w grunt żydowski i oparte na nadziei na szybko powrót Jezusa w chwale. Ponieważ Jezus długo nie wracał, religia ta zaczęła się stopniowo kurczyć, rozpadać na różne sekty i odłamy i ulegać wpływom ówczesnych kultów i filozofii, głównie wpływom filozofii gnostyckiej. Wielu chrześcijan w II wieku było w istocie gnostykami. Można powiedzieć, że aż do IV wieku nie było żadnej jednolitej nauki chrześcijańskiej, było wiele „chrześcijaństw” i multum ewangelii. Dopiero podczas pierwszego katolickiego soboru zwołanego w 325 roku przez cesarza Konstantyna w Nicei, starano się to wszystko ujednolicić i przyjęto, drogą głosowania biskupów, znany nam dzisiaj kanon Nowego Testamentu. Wszystkie chrześcijańskie sekty, także te gnostyckie, zostały następnie stłumione przez chrześcijaństwo rzymskie, potępione i uznane za heretyckie. Rozpoczął się prymat Rzymu. Zamiast przedstawiać światu historycznego Jezusa, jakiego znali bezpośredni jego uczniowie i ich naśladowcy, Kościół stworzył własnego, upiększając jego biografię – dokleił do jego życiorysu różne nieprawdziwe i nieprawdopodobne fakty, jak narodzenie z dziewicy, zmartwychwstanie świętych w dniu jego śmierci, itd.itp. Krótko mówiąc, sfałszował ewangelie, wzniósł na gruncie judaizmu budowlę zupełnie obcą Żydom. Dlaczego obcą? Bo nauki o Trójcy, niepokalanym poczęciu, czyśćcu czy spowiedzi były i są zupełnie sprzeczne z judaizmem. Co więcej, budowla ta z pewnością byłaby obca pierwszym apostołom, uczniom Jezusa, gdyby żyli jeszcze w IV wieku, którzy znali Jezusa osobiście i wiedzieli jak mocno żydowski charakter miała jego postać i styl nauczania. Pisałem o tym wcześniej w jednym z moich artykułów.

Znaczenie Zwojów znad Morza Martwego

   Jest ogromne. Przede wszystkim dlatego, że rzuciły nowe światło na pierwotne chrześcijaństwo, ujawniły żydowski charakter Jezusa i wypaczenie jego nauk. Pojęcia takie jak „mesjasz”, „syn Boży”, „królestwo Boże”, „nowe przymierze” i parę innych, były dobrze znane Żydom palestyńskim przed erą chrześcijańską, lecz były przez nich inaczej rozumiane i interpretowane. I w tym właśnie tkwi całe sedno sprawy. Gdyby przywrócić im ich prawdziwe, pierwotne znaczenie, wówczas całe chrześcijaństwo zachwiałoby się w posadach. Dlatego poświęciłem temu tematowi tak wiele uwagi.

   Protestanci słusznie odrzucają wiele katolickich nauk jako niezgodnych z Biblią i wymysł późniejszych soborów, ale nadal wierzą w Trójcę oraz wszystkie nowotestamentowe pisma, które zostały w znacznej części sfałszowane przez katolickich krzewicieli nowego porządku. Nikt dzisiaj nie wie ile jest w czterech ewangeliach kanonicznych prawdy, a ile legendy, upiększeń i zwykłych zmyśleń. Oddzielenie ziarna prawdy od plewy w tych tekstach jest już dzisiaj niemożliwe, a skoro tak, to najwyższy czas, aby odrzucić tą lekturę i sięgnąć do lepszych, bardziej wiarygodnych źródeł. Wiem, że dla ludzi zahipnotyzowanych Biblią prawda naukowa i historyczna niewiele się liczy. Jednak trzeba ją propagować; dla dobra przyszłych pokoleń.

  Ostatecznie, zgadzam się z Krzysztofem Pieczyńskim, że chrześcijaństwo jest religią od której ludzkość musi się całkowicie uwolnić.

 Jerzy Sędziak, luty 2019

© Copyright by Jerzy Sędziak

2020-04-14T23:35:53+00:00