• Kiedy oglądam na YouTube wykłady na temat historii Polski, często uderza mnie tendencyjność niektórych wykładowców, nawet tych z tytułami profesorów i doktorów. Całą winą za zbrodnie wojenne popełnione na Polakach mają zwyczaj obarczać tych, którzy wysługiwali się Niemcom i Sowietom. Ale nie wszystko w życiu jest takie czarne i białe, zwłaszcza w czasach wojny, o czym ci skrajnie prawicowi komentatorzy nie pamiętają. Jest wiele innych kolorów.
Wymienię dwa przykłady. Kiedy Armia Czerwona podbiła inne kraje, Stalin starał się maksymalnie skłócić podbite i ujarzmione narody. Rękami Żydów wykonywał brudną robotę w Polsce przeciwko opozycji akowskiej i innej. Podobnie i Hitler wykonywał brudną robotę rękami Ukraińców na Wołyniu. Dlatego obarczanie winą za powojenne zbrodnie w Polsce samych Żydów, obarczanie winą za wojenne zbrodnie na Wołyniu samych Ukraińców, jest nieuczciwe. To prawda, każdy kto wchodził w układy z okupantem automatycznie stawał się współwinnym tych zbrodni. Tak, współwinnym, a nie jedynym sprawcą, o czym należy pamiętać i nie zwalać zbyt dużej części winy na jednych, pomijając drugich, czyli ich mocodawców. Innymi słowy, mówiąc o winie Żydów i Ukraińców należy w tych wypadkach zachować właściwe proporcje. Byli kozłami ofiarnymi, a nie jedynymi zbrodniarzami i oprawcami. Sam Stalin ponoć chwalił się, że nigdy własnoręcznie nie zabił nikogo, podobnie jak niektórzy wysocy rangą nazistowscy zbrodniarze.
• Przedwczoraj stacja telewizyjna CTV, która nadaje lokalny dziennik, przeprowadziła telefoniczną ankietę z udziałem telewidzów. Trzeba było odpowiedzieć na pytanie: „Czy przydarzyło ci się jakieś nieszczęście, lub nieszczęśliwy wypadek, z powodu używania twojego smartfonu?”. 20% ankietowanych odpowiedziało TAK, a 80% NIE. Wzięło w niej udział 733 osoby. Wynika z tego, że co piąty statystyczny użytkownik komórki miał jakiś tego rodzaju wypadek. Poza tym, od 1999 do 2017 roku w Kanadzie zanotowano 76 tysięcy wypadków spowodowanych używaniem smartfonów w miejscach publicznych. Czyż nie są to niepokojące, wręcz alarmujące dane?
Każdy komputer, niezależnie od tego jaki – komórkowy, tablet, czy stacjonarny – ma działanie hipnotyzujące na wielu ludzi. Niejeden nie zdaje sobie sprawy, że w pewnym momencie to już nie on steruje swoją komórką, lecz ona nim. I wtedy łatwo o wypadek. Ludzie marnują wiele czasu na jałową zabawę tymi diabelskimi zabawkami. Czy nie lepiej byłoby spędzić go pożyteczniej – pójść do biblioteki, na spacer lub do znajomych.
• Czytając ostatnio artykuł na temat historii kościoła baptystycznego, znalazłem taki oto wpis w komentarzach do niego pewnej kobiety, podpisującej się Izabela Strumis, „Od Jezusa uwalniamy, chrześcijaństwu się nie damy” – takie pieśni słowiańskie można słyszeć już na biwakach w lesie i nad morzem! Śpiewa młodzież, która ma dosyć katechetycznej indoktrynacji i nawracania do innych sekt Jezusowych typu Kościół „jakiśtam” spółka w Zoo…”
Mam nadzieję, że to są pierwsze jaskółki zwiastujące wiosnę.
• Znów poruszę temat śmierci papieża Jana Pawła pierwszego. Jej okoliczności nie zostały do tej pory do końca wyjaśnione. Nasuwa to podejrzenie graniczące z pewnością, że został otruty. Jak wspomniałem, w Polsce jest mnóstwo ulic, szkół, szpitali i innych obiektów imienia Jana Pawła II. A czy jest choć jeden noszący jego imię ? Nie znam takiego. Uważam, że warto by przeprowadzić krótki wywiad z ludźmi przypadkowo spotkanymi na ulicach Krakowa, Warszawy i innych miast Polski: „Czy uważasz, że Jan Paweł II był następcą świętego Piotra, czy człowieka który został otruty?”. Nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego taki wywiad byłby potrzebny.