MY NEW GUIDES

NOWE DROGOWSKAZY

Frequently asked questions

Jest wiele pytań nurtujących ludzkość od wieków dotyczących sensu naszego życia i możliwości przetrwania, nawet po śmierci ciała, czyli życia pozagrobowego. Nie uważam się za znawcę przedmiotu, kogoś kto zgłębił tajemnice życia i śmierci. Dlatego zaznaczam, że to co piszę tutaj, to nie są dogmaty, lecz moje przemyślenia, drogowskazy, które uważam za właściwe po lekturze takich źródeł jak Biblia, „Tybetańska księga żywych i umarłych”, „Teksty Piramid” staroegipskich obrazujących pośmiertną wędrówkę dusz, i wielu innych.

  • Niebo i piekło

   Co dzieje się po śmierci? Czy ludzie dobrzy idą wprost do nieba, a źli wprost do piekła?

Nie. Są to pojęcia symboliczne a nie fizyczne miejsca. I radzę innym rozumieć je w ten sposób. Czynisz zło – masz niepokój i wrogów, żyjesz potem w piekle który sam stworzyłeś. Czynisz dobro, pomagasz innym – masz spokój i poprawne układy z otoczeniem. Całkiem proste.

Nie ma dnia żeby nie dochodziły nas wieści o wojnach, kataklizmach i krzywdach ludzkich. Czy to pech lub kara za jakieś grzechy jest powodem tego, że urodziliśmy się na takim świecie? Ale podświadomość mówi mi, że są lepsze światy. Te inne, lepsze światy, to strefa transcendentna z której czerpią natchnienie poeci i artyści. Gdzie ona jest? To tajemnica. Za tą strefą tęskniły ludy tubylcze obu Ameryk i aby ją osiągnąć, wykonywały tańce i śpiewy rytualne. Dzisiaj chcą ją osiągnąć młodzi ludzie poprzez zażywanie narkotyków, co kończy się często dla nich tragicznie.

   Ale zasugerowani Biblią protestanci i nauką Kościoła katolicy nie zastanawiają się nad tym – wierzą w niebo i piekło. Inni, którzy nie wierzą w nauki biblijne lub kościelne, też zastanawiają się czasami nad tym poważnym problemem i myślą: – Jak mogliby pójść po śmierci do tego samego miejsca ludzie źli i dobrzy, mądrzy i głupi? To byłoby zupełnie nie fair. Nawet w Biblii napisane jest, że mądrość góruje nad głupotą jak światłość nad ciemnością.

Ale komuś, kto wierzy w reinkarnację, jak na przykład ja, nietrudno wyjść z kłopotu. Są po prostu lepsze i gorsze światy od tego naszego, ziemskiego. Karma wraca do każdego i od tego zależy dalszy los duszy ludzkiej. A dlaczego wraca? Bo wszechświat rządzi się swoimi prawami, nie takimi jakie wymyślili autorzy Biblii i uczestnicy katolickich soborów.

Zatem wszechświat jest bogiem; on potraktuje nas podobnie jak my traktujemy nasze książki. Stare cenne, wartościowe dzieła przechowujemy w naszej domowej biblioteczce i przekazujemy dzieciom, albo oddajemy do antykwariatu, aby inni mogli z nich skorzystać; te zaś, które uważamy za bezwartościowe lub mało wartościowe wyrzucamy na śmieci lub oddajemy na makulaturę. Warto przypomnieć definicję tegoż słowa – są to niepotrzebne lub zniszczone wyroby papiernicze, nadające się bezpośrednio do wtórnego wykorzystania w innych celach niż były przeznaczone pierwotnie lub nadające się jako jeden z surowców do produkcji nowego papieru.

   Co więc będzie z ludźmi którzy nie zdali egzaminu życia, nie rozwinęli się duchowo, utknęli na niskim poziomie? Odpowiedź brzmi: Pójdą na makulaturę. Czeka ich kolejne, bolesne wcielenie, wtórny proces, zostaną potraktowani tak, jak ten papier makulaturowy. Chcesz być takim „papierem”? To grzesz – kradnij, zabijaj, wyrzuć za okno wszelkie zasady i skrupuły. Jeśli zaś chcesz uniknąć tego, znaleźć się w innym, lepszym świecie, to unikaj zła w każdej postaci, nawet tej odzianej w szatę pobożności. Pamiętaj, ludzie źli są często bardzo pobożni na zewnątrz. Bóg posługuje się dobrymi ludźmi, a źli posługują się bogiem. Krótko mówiąc – trzymaj się dobra i unikaj zła, nawet gdyby inni nazywali cię głupcem z tego powodu.
Gdzie zatem są ci, którzy od nas odeszli – członkowie naszej rodziny lub osoby nam bliskie? Myślę, że nawet i na to pytanie można znaleźć odpowiedź. Zresztą osoby zmarłe pojawiają się czasami w snach i mówią gdzie są.

  • Jaki jest Bóg?

Pytanie to często pada w dyskusjach o wierze. Aby znaleźć jakąś odpowiedź, musimy przyjąć założenie, że chodzi o boga-stwórcę tego świata. Odpowiedż jest prosta. Jest on taki jak i ten świat, bo przecież to jego dzieło. A jaki jest, wszyscy widzimy. Miliony dzieci chodzi głodnych, a nieszczęścia spadają nawet na prawych, niewinnych ludzi. Owszem, jest też i wiele dobrych rzeczy na tym świecie dla których warto żyć. Ale średnia wypadkowa wskazuje, że zło ma wciąż przewagę nad dobrem.

Przedstawię to w bardziej obrazowy sposób. Na kursie zaocznym wydziału architektury przy pewnej uczelni studiuje ponad dwadzieścia osób. Studenci mają obowiązek dostarczać pocztą swojemu wykładowcy różne projekty. Są to projekty domów, biurowców, pawilonów handlowych i innych obiektów. Wykładowca zna ich tylko z imienia i nazwiska, a nie osobiście. Ocenia ich tylko na podstawie jakości projektów jakie mu dostarczają. Przegląda jeden projekt i myśli – lipa, tandeta, to się absolutnie nie nadaje do niczego. Przegląda inny i myśli – niezły, może przydać się kiedyś do czegoś. Bierze do ręki któryś z kolei i woła – to jest genialne, to musi być zdolny człowiek ten Ziółkowski!

Ten świat jest właśnie takim projektem. Mamy prawo oceniać jego niewidzialnego stwórcę na podstawie tego co nas otacza. A jak wspomniałem, otacza nas nieustannie zło i dobro. Są ludzie co przeżyli obie wojny światowe, przeszli gehennę, padół płaczu i łez. Ten świat jest właśnie takim projektem. Mamy prawo oceniać jego niewidzialnego stwórcę na podstawie tego co nas otacza. A jak wspomniałem, otacza nas nieustannie zło i dobro. Są ludzie co przeżyli obie wojny światowe, przeszli gehennę, padół płaczu i łez. Między bajki można więc włożyć teorie o doskonałym, dobrym i wszechmogącym stwórcy tego świata. Gdyby ten świat był dziełem doskonałości to sam byłby doskonały, również ty i ja. Ale ludzie religijni jakoś nie chcą w to uwierzyć?! Najczęściej dlatego, że od dzieciństwa uczono ich o dobrym, wszechmogącym i doskonałym stworzycielu Nieba i Ziemi. Gdyby ten świat był dziełem doskonałości to sam byłby doskonały, również ty i ja. Ale ludzie religijni jakoś nie chcą w to uwierzyć?! Najczęściej dlatego, że od dzieciństwa uczono ich o dobrym, wszechmogącym i doskonałym stworzycielu Nieba i Ziemi.

Ale to, czego uczą religie jest tylko krzywym odbiciem w zwierciadle piękna strefy transcendentnej, o czym wspomniałem wcześniej. Trzecią z kolei strefą jest nasz zwykły, codzienny język. Jest nawet i strefa czwarta; jest to najczęściej to, co widzi i słyszy się w restauracjach i barach IV kategorii.

Nie sam człowiek jest odpowiedzialny za zło na tym świecie, znaczną część winy ponosi stwórca. Człowiek nie jest nawet w pełni odpowiedzialny za wszystkie swoje własne czyny. Jest on najczęściej produktem środowiska w którym się urodził. Znaczna część grzechów człowieka są to w istocie grzechy boga w człowieku. W świecie natury dzieje się podobnie. Zwierzęta nie strzelają z broni palnej, ale mają kły i pazury, którymi zabijają słabsze. Te mięsożerne muszą zabijać słabsze z konieczności, aby przeżyć. Czy to ich wina ? Czy może wina tego, który ich takimi stworzył. Poza tym, zwierzęta nie atakują inne, gdy nie są głodne i/lub atakowane. Człowiek natomiast potrafi robić to w obu sytuacjach, przeważnie z chciwości na władzę i dobra materialne. Henry Miller miał rację mówiąc: „My, istoty ludzkie, mamy skłonności do zachowań na które zwierzęta wstydziłyby się patrzeć„. Grzechy boga są zatem widoczne w całej przyrodzie, zarówno w świecie ludzi jak i zwierząt. Krótko mówiąc – jaki bóg, taki świat.

Ktoś zapyta – skoro życie na tym świecie jest tak podłe, złe i ponure dla wielu ludzi, nie da się go naprawić od wieków w większym stopniu, to co robić? Trudno odpowiedzieć na to pytanie w paru słowach. Najlepiej postępować tak, aby mieć jak najwięcej powodów do zadowolenia z życia, rozjaśniać każdy dzień, sobie i innym. A jeśli nie stać kogoś na to, niech przynajmniej nie szkodzi innym, w myśl zasady: „Nie czyń bliźniemu tego, co tobie niemiłe”.

Co się tyczy mnie – nie chcę odejść do chrześcijańskiego nieba, bo przeraża mnie myśl, że spotkam tam boga Biblii, który kazał Izraelitom okrutnie mordować i plądrować okoliczne narody w drodze do tak zwanej „Ziemi Obiecanej”; albo Jezusa, który uczył, że aby dostać się do nieba, trzeba mieć w pogardzie własne życie i własnych rodziców. Nie, za takie niebo dziękuję tym bogom. Wierzę, że są lepsi bogowie i lepsze światy, gdzie nie rządzi prawo pięści i dżungli tak często jak tutaj, na tym świecie, a życie we wszelkiej postaci jest wysoko cenione.

  • Co to jest prawda?

Ta definicja też jest prosta. Jest to rzeczywistość. A stopień w jakim ją znamy, jest stopniem naszej znajomości prawdy. Innymi słowy, stopień znajomości rzeczywistości jest równoznaczny ze stopniem znajomości prawdy. Jeden czynnik jest wprost proporcjonalny do drugiego.

Wielu ludzi religijnych demonstruje brak poczucia rzeczywistości, żyje w świecie iluzji, nie potrafi odróżnić mitologii od historii. Opowieści mityczne o potopie, raju oraz wiele innych, uważają za historyczne. To jest właśnie coś, nad czym najbardziej ubolewam.

Nie uważam się za eksperta, lecz mam nadzieję, że tym tekstem pomogłem niejednemu czytelnikowi znaleźć odpowiedź na te trzy ważne pytania.

Na koniec przytoczę fragment piosenki Seweryna Krajewskiego „Tkanina

Gdybym był krawcem czasu,
To po nocach, skrycie,
Szyłbym dla smutnych ludzi
Nowe, szczęśliwe życie.

Nowe, szczęśliwe życie
Piękne jak spod igły
I trwałe tak, że miłość
Nie zniszczy się nigdy.

A dzieciom, w oczach których
Nie migoce szczęście,
Dałbym na całe życie
Nowe życie zastępcze.

Nie chcę  znaleźć się ponownie w świecie, gdzie widuje się takie sceny.

Każdy człowiek tworzy swoją przyszłość poza granicami ziemskiego życia. Mówi o tym, między innymi ten film:

Jerzy Sędziak, wrzesień 2019

© Copyright by Jerzy Sędziak

 

Niektóre tematy jakie tu poruszam omówiłem też w mojej książce „Zagubione szlaki politeizmu”.

 

2025-01-30T02:23:19+00:00