MY NEW GUIDES

NOWE DROGOWSKAZY

Największa biblioteka świata

Aleksandria została założona w roku 332 p.n.e. przez Aleksandra Wielkiego i w latach 304–32 p.n.e. była stolicą Ptolemeuszów – greckich krolów, którzy odziedziczyli egipską część imperium.

W 250 roku p.n.e. było to największe miasto w basenie morza Śródziemnego i największy ośrodek kultury helleńskiej i żydowskiej. Były tam dwie wielkie biblioteki królewskie – jedna z nich mieściła się w świątyni Zeusa, a druga w muzeum. Przechowywano w nich około 700 tysięcy zwojów. W sąsiedztwie muzeum znajdował się wielki uniwersytet, który wykształcił wielu uczonych – między innymi Arystarchę z Samotraki – kolekcjonera dzieł Homera, Euklidesa – matematyka i Herofilosa – anatoma i założyciela szkoły medycznej w tym mieście.

Kiedy cesarz Teodozjusz, “krzewiciel chrzescijaństwa”, w barbarzyński sposób niszczył świątynie pogańskie i ośrodki kultury helleńskiej na terenie imperium rzymskiego przy końcu IV wieku, biblioteka Aleksandryjska ucierpiała w znacznym stopniu. Oczywiście Rzym był wielki, ale nie dorównywał Aleksandrii pod względem świetności kulturowej.

Śmiem sądzić, że biblioteka Aleksandryjska była największą historyczną szansą jaka nadarzyła się ludzkości na przestrzeni minionych paru tysięcy lat; szansą, na budowę wspaniałej naukowej cywilizacji, największej w historii świata. Cieszyła się wówczas największą w świecie sławą, chyba głównie dlatego, że był to okres największego rozkwitu kultury greckiej. Została zbudowana i utrzymywana przez Ptolemeuszów. Dwa tysiące lat temu największe umysły świata podłożyły tam podwaliny pod rozwój takich nauk jak matematyka, fizyka, biologia, astronomia, literatura, geografia i medycyna. Do dnia dzisiejszego dziedziny te rozwijają się na tym gruncie.

Aleksandria była niejako stolicą naukową świata, zwłaszcza w dziedzinie publicystyki. Oczywiście nie było wówczas maszyn drukarskich. Książki były drogie i tylko ręcznie kopiowane, a w bibliotece tej przechowywano kopie najlepsze jakościowo. Właśnie tam rozwinęła się dziedzina zwana dzisiaj krytycyzmem literackim, i tam dokonano tłumaczenia na język grecki biblii hebrajskiej, której nadano nazwę Septuaginta. Był to przekład powszechnie używany w starożytności. Z niego właśnie pochodzą prawie wszystkie starotestamentowe cytaty zawarte w Nowym Testamencie.

Właśnie bibliotece Aleksandryjskiej Żydzi mogą zawdzięczać przetrwanie swojej kultury i religii. Ptolemeusze byli wiernymi stróżami myśli naukowej. Kupowali każde greckie dzieło możliwe do nabycia w Afryce, Persji, Indii, Palestynie i innych częściach świata, a poświęcili na to znaczną część swoich majątków. Ptolemeusz III Eurgetes zwrócił się do Ateńczyków z prośbą o wypożyczenie mu oryginałów lub solidnych kopii dzieł wielkich dramaturgów – Sofoklesa, Ajschylosa i Eurypidesa. Ateńczycy traktowali je z wielkim pietyzmem, jako część swojego narodowego dziedzictwa, podobnie jak na przykład Anglicy traktują obecnie rękopisy Szekspira. Dlatego nie chcieli wypożyczyć nikomu ani na chwilę tych cennych manuskryptów. Zgodzili się wypożyczyć je dopiero wówczas, gdy sam Ptolemeusz poręczył ich zwrot za wysoką kaucją. Ale dla niego pisma te były droższe niż srebro i złoto. Zrzekł się swojego depozytu i umieścił te oryginały w swojej bibliotece. Ateńczycy byli wściekli na niego i musieli zadowolić się kopiami, które zwrócił im zamiast oryginałów.

Mało które starożytne państwo tak dbało o twórczość literacką i naukową jak Grecja. Ptolemeusze nie tylko kolekcjonowali pisma, lecz również finansowali i popularyzowali badania naukowe, co oczywiście przyczyniało się do rozwoju różnych nauk. Przyniosło to wspaniałe rezultaty. Erastotenes dokładnie obliczył wielkość kuli ziemskiej, sporządził atlas świata i dowiódł że do Indii można dojechać drogą morską na zachód od Hiszpanii. Hipparch dowiódł, podczas pracy nad określeniem położenia i wielkosci ciał niebieskich, że gwiazdy rodzą się, starzeją, powoli przesuwają po niebie i w końcu giną.

Euklides opracował podręcznik geometrii z którego ludzkość korzysta już od dwudziestu trzech wieków i który niewątpliwie podziałał w jakimś stopniu na wyobraźnię naukową takich ludzi jak Kepler, Newton czy Einstein. Galen opracował podstawy anatomii i medycyny, na których opierano się aż do czasów Renesansu. Oczywiście było również wielu innych uczonych.

Aleksandria była wówczas największym miastem w zachodniej części naszej planety. Ludzie z całego świata – Grecy, Egipcjanie, Arabowie, Syryjczycy, Żydzi, Persowie, Nubijczycy, Fenicjanie, Italianie, Galowie i Iberyjczycy przyjeżdzali tam codziennie na statkach. Byli to kupcy, turyści, ludzie spragnieni wiedzy; tacy, którzy chcieli wymienić z innymi swoje towary i poglądy; zdobyć w tym mieście wykształcenie lub pozostać w nim na stałe. Było to zatem typowe miasto kosmopolityczne, gdzie każdy mógł naprawdę czuć się obywatelem świata.

Tam właśnie posiano pierwsze ziarna z których wyrosła nasza cywilizacja. Dlaczego jednak posiane wówczas „rośliny” nie zapuściły korzeni od razu, w owym czasie, aby rozwinąć się w wielką cywilizację ? Dlaczego zamiast oświecenia Zachód nawiedziła noc kulturowa trwająca aż tysiąc lat? Nie ma na to prostej odpowiedzi.

Wiemy na pewno, że w bibliotece tej nie znaleziono do tej pory żadnych tekstów krytycznych na temat ówczesnych układów politycznych, ekonomicznych i religijnych. Ówcześni pisarze kwestionowali odwieczny porządek nieba, ale nie kwestionowali ówczesnego systemu niewolniczego. Poza tym, na kształcenie się mogli pozwolić sobie wtedy tylko nieliczni bogaci.

Zdecydowana większość mieszkańców Aleksandrii nic nie wiedziała o wielkich odkryciach naukowych dokonywanych wówczas w tej bibliotece. Były one niedostępne dla nich, trzymane jakby pod kluczem. Ówczesni naukowcy jakoś nie wpadli na pomysł, aby wykorzystać wynalezione przez nich maszyny w celu poprawy warunków życia przeciętnego obywatela. Na przykład, maszyny parowe wykorzystywano głównie do budowy armat, zabawiania krolów i szerzenia zabobonów wsród pospólstwa. Zatem wielkie ówczesne osiagnięcia naukowe miały niewielkie zastosowanie praktyczne. Nauka nie wychodziła naprzeciw oczekiwaniom mas. Nie było bodźców do obudzenia społeczeństwa z pesymizmu, bierności oraz zabobonnego mistycyzmu, który okazał się największym wrogiem ludzkości.

Kiedy więc ciemny motłoch postanowił spalić Bibliotekę Aleksandryjską, nie znalazł się ani jeden człowiek, który zaprotestowałby temu, próbował w jakiś sposób powstrzymać go przed tym szaleństwem.

Ostatnim pracownikiem naukowym tej biblioteki była kobieta – matematyk, astronom, fizyk i zwierzchnik szkoły neoplatońskiej. Wszystkie te stopnie i zaszczyty, warto dodać, osiagnęła przed ukończeniem 40 roku życia. Na imię jej było Hypatia. Urodziła się w tym mieście w 370 roku n.e. – w czasach, gdy kobiety miały znikome szanse na zdobycie wykształcenia i traktowane były często jak niewolnice. Szybko pięła się do góry po szczeblach naukowej kariery. Była bardzo urodziwa. Wielu mężczyzn starało się o jej rękę, ale odrzuciła wszystkie propozycje małżeństwa. Moim zdaniem, była to prawdziwie święta osoba. Aleksandria była wówczas od dawna częścią imperium rzymskiego i warunki życia w tym mieście stale pogarszały się. Obrastający w siłę kosciół chrześcijański starał się wyplenić w nim pogaństwo, zwłaszcza rywalizującą z nim filozofię neoplatońską.

Wszystkie oczy zwrócone były na Hypatię. Cyryl, patriarcha Aleksandrii, znienawidził ją za to, że zaprzyjaźniona była z Orestesem, rzymskim prefektem miasta, a jeszcze bardziej za to, że była uważana powszechnie za symbol postępu i oświecenia, które ówczesny kościół chrześcijański miał zwyczaj utożsamiać z pogaństwem.

Hypatia nie przestawała jednak propagować swoich poglądów zarówno ustnie jak i pisemnie; robiła to z narażeniem życia, aż pewnego dnia 415 roku, została zaatakowana przez rozjuszony tłum parafian proboszcza Cyryla. Wyciągnięto ją z wozu którym jechała do pracy, podarto jej szaty, a ciało jej obdarto do kości dużymi ostrymi muszlami. Następnie zwłoki jej spalono, dzieła jej zniszczono, a pamięć po niej starano się wszelkim sposobem zatrzeć. Cyryl zaś został ogłoszony świętym.

Śmierć Hypatii jest symbolem śmierci wielkiej epoki.

Po sławnej bibliotece Aleksandryjskiej nie pozostał kamień na kamieniu. Z fizycznych jej zbiorów nie ocalał ani jeden zwój. To prawie tak, jakby cała cywilizacja dobrowolnie, w masochistyczny sposób, zgodziła się na samozagładę, obojętnie patrząc jak giną w płomieniach jej największe dzieła, a tym samym nadzieje następnych pokoleń na lepszą przyszłość. Trudno przeliczyć te straty na marne pieniądze. Co się tyczy tych ważnych dzieł, po wielu z nich pozostały tylko same tytuły, a czasami nawet i one poginęły bez śladu. Wiemy na pewno, że spośród 123 dzieł Sofoklesa ocalało tylko siedem. Jednym z nich jest Oedipus Rex. Mniej więcej tyle samo pozostało z dzieł Ajschylosa i Eurypidesa. To mniej więcej tak, jakbyśmy mieli dzisiaj tylko dwa dzieła Szekspira – Coriolanus i Sen nocy letniej, a wiedzieli, że napisał jeszcze takie sztuki jak Hamlet, Makbet, Juliusz Cezar, Król Lear i Romeo i Julia.

Niewielu współczesnych ludzi wie dokładnie czym była Biblioteka Aleksandryjska, a bardzo niewielu zdaje sobie sprawę z wielkości cywilizacji panującej w Egipcie przez tysiące lat. Współczesni żyją na ogół tym, co dzieje się obecnie. Naszą przeszłość, naszą historię znamy, niestety, w mikroskopijnym stopniu. Ale współczesne osiągnięcia naukowe zawdzięczamy przecież setkom, jeśli nie tysiącom przeszłych pokoleń, a po wielu z nich zaginął wszelki ślad. Archeolodzy raz po raz natrafiają na ruiny wielkich cywilizacji sprzed tysięcy lat.

Carl Sagan „Kosmos”
Przekład: Jerzy Sędziak

© Copyright by Jerzy Sędziak

2023-10-03T07:15:47+00:00