Czy Biblia jest dokumentem historycznym ?
„Biblia, jaka przetrwała do czasów współczesnych, składa się z historii, legendy, biografii, genealogii, etyki, prawa, przysłowiowej mądrości, kazań, proroctw, poezji lirycznej, hymnów i teologii. Nie jest to jedna księga, lecz zbiór ksiąg„ Robert B. Downs
Stephane Chauvette, pastor montrealskiego zboru New Beginnings Church, odpowiada twierdząco na tytułowe pytanie. Ale nie trzeba być naukowcem aby dojść do wniosku, że jest to nieprawdą. Pod sfilmowanym wykładem pastora zamieściłem następujący komentarz:
„Biblia nie jest dokumentem historycznym, jak uczy pastor Chauvette. Jest to zbiór mitów, legend i historii stworzony na użytek kapłanów, takich właśnie jak on”.
W odpowiedzi na to, zamiast rzeczowej odpowiedzi, przysłał mi porcję obraźliwych epitetów.
Według definicji słownikowej jest to postawa zwana „Argumentum ad personam” (z łac. „argument do osoby”), nieformalny błąd logiczny, który ma miejsce, gdy ktoś próbuje odeprzeć argument, atakując personalnie przeciwnika (polemistę), zamiast angażować się w debatę z nim w celu obalenia jego twierdzenia.
Tym, którzy uważają Biblię za dokument historyczny, zadam parę pytań. Które wiarygodne źródła historyczne, datujące się z okresu przed naszą erą, podają jakieś informacje na temat:
– globalnego potopu
– Mojżesza
– wielkiego, wspaniałego królestwa Salomona i jego ojca Dawida
– upadku wielkich murów Jerycha na dźwięk trąb kapłanów żydowskich
– zniszczenia Sodomy i Gomory przez ogień z nieba
– takich postaci jak Eliasz lub Samson
Mógłbym wymienić znacznie więcej przykładów, ale nie o to w końcu chodzi. Żadnych takich źródeł naukowcy i badacze dotąd nie znaleźli. A zatem pastor Chauvette jak zwykle fantazjuje i wprowadza ludzi w błąd.
Nawet na temat Jezusa z Nazaretu, centralnej postaci religii chrześcijańskiej, świeccy historycy i kronikarze żyjący w I wieku, milczą. W każdym razie, podania o nim jakie mamy obecnie, są to w istocie lakoniczne, kontrowersyjne wzmianki.
Zatem twierdzenie, że Biblia jest zbiorem mitów, legend i historii jest jak najbardziej zasadne. Joseph Campbell powiedział: „Biblia to kompendium różnego rodzaju błędów jakie popełniono, przekładając formy symboliczne na historyczne. Ogromne kompendium”.
W każdym razie, nie warto spierać się z fundamentalistami biblijnymi, ludźmi pokroju pastora Chauvette. Samo słowo „fundamentalizm” kojarzone jest w dzisiejszym świecie z czymś złym, wręcz niebezpiecznym, bez względu na to, czy jest to nurt w wydaniu chrześcijańskim, muzułmańskim lub innym. A najgorsze jest to, że czyni podziały i rozbicia między ludźmi, nawet w rodzinach. Jeśli ktoś uważa Biblię za wielki autorytet, to mogę tylko wzruszyć ramionami, lecz jeśli ktoś uważa ją za nieomylne słowo Boże, księgę od początku do końca podyktowaną przez Boga, to mam powody aby podejrzewać taką osobę o umysłową aberrację. Dlatego mówię i powtarzam:
Jeśli widzisz w Biblii samo Słowo Boże,
To na twoją ślepotę nic już nie pomoże.
Boże, zachowaj nas od fundamentalistów wszelkiej maści ! Ilekroć czynię porównania poglądów fundamentalistów biblijnych z poglądami historyków i naukowców na tematy biblijne, przychodzą mi na myśl słowa pewnego publicysty: „Czy ludzkość przetrwa własne szaleństwa? Tego nie wiemy, ale wiemy, że warto szukać na nie lekarstwa, zanim będzie za późno”.
Jerzy Sędziak, luty 2024
© Copyright by Jerzy Sędziak
Polecam także lekturę tego tekstu: