Fałszerstwa w przekładach Biblii Tysiąclecia
Kult maryjny nie ma umocowania w Biblii. Nie widać go w ewangeliach, trzynastu listach Pawła i pismach pozostałych autorów Nowego Testamentu. Jednak w kościołach katolickim i prawosławnym zadomowił się na dobre. Katolicy sami przyznają że wywodzi się raczej z tradycji. Ale tradycja nie powinna być sprzeczna ze źródłami historycznymi. I tu właśnie zaczynają się schody. W każdym razie, warto przypomnieć, że dogmat ten został przyjęty dopiero w 431 roku, na burzliwym soborze efeskim, który uroczyście ogłosił, że świętej Maryi w pełni przysługuje niezrównany tytuł Theotokos – Boża Rodzicielka.
Gdyby pierwotni chrześcijanie uważali Marię za bożą rodzicielkę, a używając spolszczonej formy bogurodzicę, i darzyli ją kultem, to mielibyśmy na to dowody w samej Biblii. Temat ten omówiłem w artykule „Rodzeństwo Jezusa w świetle Biblii„.
W związku z tym katoliccy tłumacze i ich przełożeni mieli wielki kłopot. Musieli jakoś pogodzić ten kult z Biblią. Czytając katolicką Biblię Tysiąclecia dochodzę do wniosku, że wprost na głowach stają, w swojej desperacji posuwają się do różnych oszustw i zmyśleń. Wykazałem je w paru artykułach, linki do których podaję na końcu.
Co się tyczy mnie, nie jestem znawcą starożytnej greki, ale na szczęście jest w sieci website Hub gdzie za jednym kliknięciem, można sprawdzić jak dany ustęp został oddany w ponad 60 bibliach angielskich. Jeśli przytłaczająca ilość przekładów jest niezgodna z jednym lub dwoma pozostałymi, jest proporcja 61 : 2, lub 62 : 4, a nawet 62 : 5, wtedy od razu widać kto dopuścił się fałszerstwa.
Tłumacze katolickiej BT, chcąć ratować ideę o wiecznym dziewictwie Maryi wmawiają czytelnikom w swoich komentarzach, że czterej bracia Jezusa – Jakub, Józef, Juda i Szymon i jego niewymienione z imienia siostry, nie byli jego rodzonym rodzeństwem, lecz ciotecznym, czyli po prostu kuzynami (Marka 6:3-4). W podanym wyżej artykule wykazałem iż jest to nieprawdą.
Niektórzy z nich, lansują też teorię, że Józef, wcześniejszy opiekun, a potem mąż Maryi, był wdowcem i miał dzieci z pierwszego małżeństwa, a zatem te wymienione w ewangeliach były biologicznymi dziećmi jego, a nie jej. Ale tutaj wyłaniają się od razu dwa problemy. Po pierwsze, nie ma absolutnie żadnego źródła historycznego które by to potwierdzało, a po drugie, czy wdowiec z kilkorgiem dzieci, był tak wrażliwy na punkcie swojej reputacji, że gotów był rzucić swoją narzeczoną, bo dowiedział się od jakichś ludzi, że źle się prowadzi i zaszła w ciążę z innym facetem. Nie, to niemożliwe, w każdym razie baardzo mało prawdopodobne. Jest to teoria wyssana z palca.
A zatem ten kult nie ma uzasadnienia w Biblii, jest późniejszym dodatkiem do chrześcijaństwa. Ale jak widzimy, takie cechy jak rzetelność, uczciwość, nie mają dla tłumaczy katolickich praktycznie żadnego znaczenia.
Jerzy Sędziak, listopad 2024
© Copyright by Jerzy Sędziak
Polecam lekturę tych artykułow:
http://www.mynewguides.com/pl/kult-maryjny-w-swietle-biblii/
http://www.mynewguides.com/pl/nieprawidlowa-modlitwa/
http://www.mynewguides.com/pl/falszerstwa-w-przekladach-biblijnych-czesc-2-kult-maryjny/
http://www.mynewguides.com/pl/falszerstwa-w-angielskich-przekladach-biblijnych-czesc-3-kult-maryjny/
http://www.mynewguides.com/pl/obyczaje-i-mentalnosc-katolickich-apologetow-czesc-ii/