Nauczyciel Sprawiedliwości nazywa Nowe Przymierze Synów Światłości swoim przymierzem, a Radę Zrzeszenia swoją Radą, ponieważ utożsamia się ze swoim ludem, podobnie jak Jezus ze swoimi uczniami, mówiąc: „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał” (Łuk. 10:16).
Obaj nauczyciele uważali siebie za pośredników nowego przymierza, ale pośredników podległych także Zakonowi mojżeszowemu.
Nauczyciel Sprawiedliwości mówi: „Ty stworzyłeś mnie dla siebie abym wypełnił zakon”, (1QH; VI, 10-13).
Jezus mówi: „Nie sądźcie że przyszedłem znieść Zakon albo Proroków. Nie przyszedłem znieść ale wypełnić” (Mat. 5,17).
Komentarz katolicki interpretuje użyte tu słowo „wypełnić” jako „udoskonalić” przez wprowadzenie zmian.
Jednak w swoim słynnym Kazaniu na Górze (ew. Mateusza r. 5) Jezus zmienia aż trzy ważne przykazania – piąte, szóste i ósme, wprowadza zasadę miłości nieprzyjaciół w miejsce prawa do odwetu, choć jednocześnie zastrzega, iż „ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w zakonie” (5,17-18)[1][1]. Miał też inny stosunek do bogactw niż ortodoksyjni żydzi.
Nauczyciel Sprawiedliwości też zerwał z klasycznym judaizmem i założył swój własny zakon. Naśladując go, esseńczycy głosili naukę którą można nazwać „judaizmem w zreformowanej postaci”. Dlatego żydzi związani ze świątynią uważali ich za sektę odstępczą, heretycką, podobnie zresztą jak później chrześcijan.
2. Obaj byli zakonodawcami
W kazaniu wygłoszonym w świątyni apostoł Piotr dowodzi, że Jezus jest nowym zakonodawcą przepowiedzianym przez Mojżesza (Dz. Ap.3,22-23; Deut.18,18-19).
Nauczyciel Sprawiedliwości mówi:
„Uczyniłeś mnie sztandarem wybranych sprawiedliwości i posłannikiem wiedzy pośród cudownych sekretów, by sprawdzić [ludzi] prawdy i wypróbować miłujących karcenie. Jestem przeciwnikiem dla posłanników błędu. [Człowiekiem] [pokoju] dla wszystkich, którzy widzą uczciwość… Przeze mnie oświeciłeś oblicze społeczności, uczyniłeś ich potężnymi, że aż stali się niepoliczalni. Dałeś mi bowiem poznanie poprzez swe cudowne sekrety. I przez swą cudowną tajemnicę umocniłeś me stanowisko, dokonując cudu przed społecznością dla twej chwały…” (1QH, str.70)… Bo Ty Panie uczyniłeś fontanną usta Twego Sługi. Wymierzyłeś i wyryłeś tajemnice ne jego języku… Aby otworzył źródło Twojej prawdy stworzeniu które wspierasz mocą swoją…” (ZMM, 1QH, str. 206).
Chrześcijanie twierdzą, że słowa z księgi Izajasza „On przyniesie narodom Prawo” (42, 2-4) odnoszą się do Jezusa. Ale mogą one równie dobrze odnosić się do Nauczyciela Sprawiedliwości. Zatem Nauczyciel Sprawiedliwości, pośrednik Nowego Przymierza, był niejako nowym Mojżeszem dla esseńczyków, podobnie jak Jezus dla chrześcijan.
3. Obaj byli wrogo usposobieni do oficjalnych kapłanów jerozolimskich
Jezus często potępiał publicznie faryzeuszów i saduceuszów. Głównie za to został przez nich znienawidzony i zabity rękami Rzymian. Jego słowa „Strzeżcie się kwasu faryzeuszy” (Mat. 16,5-7) odzwierciedlają jego stosunek do nich.
Esseńczycy wzorujący się na naukach swojego Nauczyciela Sprawiedliwości też potępiali kapłanów jerozolimskich. Uważali ich za zgromadzenie zdrajców, ludzi którzy zeszli z drogi, morderców, grabieżców i synów zatracenia. W tekstach qumrańskich czytamy:
„Winni oddzielić się od synów [zatrac]enia, [trzymać się z dala od nieczystego, niegodziwego mienia pochodzącego ze] ślubu, [poświęcenia ani z mienia] [świątyni, od grabienia biednych swego ludu, czynienia wd]ów [swym] łupem [i mordowania sierot.] (4Q266, str. 212)… Wyjaśnienie tego odnosi się do kapłanów jerozolimskich, którzy wprowadzają w błąd (1Q14, str. 9)… Wyjaśnienie tego słowa na dni ostateczne dotyczy zgromadzenia szukających pochlebstw, którzy są w Jerozolimie… jak czatujący bandyci jest ugrupowanie kapłanów. Odrzucili prawo (4Q163, str,112)… Bóg śledził ich czyny. Ponieważ szukali go z doskonałym sercem, wzbudził im Nauczyciela Sprawiedliwości by wiódł ich drogą jego serca. I oznajmił ostatnim pokoleniom to, co uczyni ostatniemu pokoleniu, zgromadzeniu zdrajców, to jest tym, którzy zeszli z drogi” (4Q266, str.210).
4. Obaj byli męczennikami prześladowanymi przez ortodoksyjnych żydów
W Zwoju „Peszer do księgi Habakuka” czytamy:
„Wyjaśnienie tego odnosi się do Niegodziwego Kapłana, który prześladował Nauczyciela Sprawiedliwości, by go pochłonąć w swym wściekłym gniewie w miejscu jego wygnania (1QpHab, str. 7).
Owym miejscem wygnania jest oczywiście Qumran, a użyte tutaj słowo „pochłonąć” można interpretować jako „zabić”.
„Uczyniłeś mnie hańbą i szyderstwem dla zdrajców, opoką prawdy i rozumu dla tych, których droga jest prawa… Przemieniają w grób życie mężczyzny, którego ustanowiłeś swoimi ustami i nauczyłeś pojmować” (1QH, str.66)… Stałem się przedmiotem oszczerstw mych przeciwników i powodem sporów i kłótni mych przyjaciół, zazdrości i złości tych, którzy przystąpili do mego przymierza, szemrania i skargi wszystkich zebranych wokół mnie. Nawet ci którzy jedli mój chleb zawzięcie mnie ścigali. Lżyli mnie nikczemnymi wargami wszyscy, którzy dołączyli do mej rady. Ludzie mojej rady byli krnąbrni i narzekali dookoła. Z powodu sekretu który ukryłeś we mnie, szerzyli oszczerstwa przed synami zagłady” (1QH, str.72)… ma niedola narasta z goryczą i nieuśmierzonym bólem, którego nie można powstrzymać … Dręczy się moja dusza w dzień i w nocy bez wytchnienia. I rozrasta się jak płonący ogień zamknięty w mych kościach którego płomień pochłania aż po morza, wyniszczając siłę… Me ramię zostało złamane w łokciu tak, że nie mogę zamachnąć ręką.” (1QH, str.76).
Chrześcijanie twierdzą, że Pieśń Sługi Pańskiego, którą cytuję niżej, zawarta w księdze Izajasza (53,2-6) mówi o męczeństwie Jezusa. Ale Nauczyciel Sprawiedliwości mówił o swoim męczeństwie w podobny sposób o ponad 100 lat wcześniej i miał ku temu lepsze powody.
„On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego”.
Komentarz katolicki:
Obraz użyty już w Iz 11,1 na oznaczenie Mesjasza. Opis Iz 53,2-9 porównany z Ps 22[21],7n, doskonale maluje proroczo mękę Chrystusa. „Dźwigał nasze boleści” – bardzo ważna i po raz pierwszy w pismach ST występująca idea o zastępczym zadośćuczynieniu, odpokutowaniu Sługi Pańskiego za cudze, tj. za winy wszystkich ludzi. Por. Mat 8,17.
Ale czy naprawdę jest to doskonały obraz jego męki? Tekst ten mówi, m.in., że Sługa Pański „Wzgardzony był i odepchnięty przez ludzi i… mieliśmy go za nic”. Ale biblijny Jezus nie był aż tak bardzo opuszczony i wzgardzony przez ludzi. Nawet opis jego aresztowania i ukrzyżowania tego nie potwierdza. Ewangelie mówią, że Nikodem, Józef z Arymatei, żołnierz rzymski i jego uczniowie wierzyli w niego do końca, choć ci ostatni stchórzyli, opuścili go i uciekli po aresztowaniu go przez Rzymian. Miał on też sporo innych sympatyków, którzy nie chcieli ujawniać się z obawy przed represjami ze strony władz rzymskich.
- Zastanawiające jest tutaj to, że Jezus nie odrzuca Zakonu mojżeszowego, lecz interpretuje go zgoła inaczej niż współcześni mu żydzi. Wprowadza w nim istotne zmiany, lecz podkreśla jednocześnie jego „nienaruszalność”. Dziwna niekonsekwencja. W każdym razie, staje się w ten sposób reformatorem judaizmu, a nie wiernym naśladowcą tej religii.