Jezus jako postać historyczna – debata z pastorem Stephanem Chauvette
Dopóki pastor Stephane Chauvette propagował swoje poglądy wewnątrz kościoła któremu przewodniczył, dla osób nie należących do jego kongregacji nie miało specjalnego znaczenia co ten człowiek mówi jak myśli. Ale odkąd zaczął publikować swoje kazania i wykłady w internecie, na kanale YouTube, stał się obiektem publicznego zainteresowania i powinien wiedzieć, że może stać się obiektem krytyki ze strony osób należących do innych środowisk. Dziwi mnie, że mu nie wstyd wygadywać takie bzdury.
Na początku swojego wykładu mówi: „Uwielbiam zagłębiać się w historię”, a za chwilę mówi rzeczy zupełnie niezgodne z nią. Przykładowo, żaden historyk nie powie, że „sześć milionów Żydów zostało poddanych kremacji w nazistowskich obozach Adolfa Hitlera”. W czasie drugiej wojny światowej zginęło ponoć około 6 milionów Żydów, taką przynajmniej liczbę podają publicyści żydowscy, chociaż zdaniem niektórych badaczy nieżydowskich, jest ona wyolbrzymiona. Ale nawet historycy żydowscy nie mówią, że aż tylu Żydów zostało skremowanych w niemieckich obozach. Nie znam dokładnej liczby tych którzy zostali zagazowani na śmierć w komorach, ale szacuje się, że było to nie więcej niż półtora miliona. Pozostałe 4 i pół miliona zostało rozstrzelonych, zamęczonych lub zagłodzonych na śmierć w niemieckich obozach i gettach.
Następnie, Biblię i Jezusa Chrystusa pastor Chauvette gloryfikuje do granic absurdu, mówi rzeczy których nie mówią nawet inni pastorzy protestanccy.
Według niego Jezus Chrystus, Mesjasz, jest:
• centralną postacią historii.
• centralną postacią w historii ludzkości.
• najważniejszą postacią w historii.
• najbardziej fascynującą postacią w historii, nie ma nikogo takiego jak on.
• centralnym punktem stworzenia. Żadna inna postać nie była bardziej wpływowa.
Temat ten omówiłem w innym artykule. Cytuję fragment:
„W historii ludzkości nie ma postaci zdecydowanie centralnej. Zgodziłbym się z pastorem gdyby powiedział, że Jezus jest jedną z najpopularniejszych postaci w historii ludzkości. Według moich badań, najbardziej wpływową postacią w historii świata jest Mahomet. W dwunastu rankingach jakie znalazłem w sieci (a wybrałem pierwsze lepsze z brzegu, nie selekcjonując ich), wymieniony jest on 8 razy na pierwszym miejscu i 1 raz na trzecim . Jezus zaś jest na drugim miejscu – 2 razy pojawia się na pierwszym miejscu tych list, i 9 razy na trzecim. Newton jest na trzecim miejscu – 9 razy zajmuje drugie miejsce na tych listach i 1 raz trzecie. Zatem popularność Newtona jest mniej więcej równa popularności Jezusa”.
Dalej mówi:
„W ciągu zaledwie trzech lat, ten skromny żydowski stolarz był w stanie trwale zmienić ten świat, wywrócić go do góry nogami”.
Rzeczywiście wywrócił go do góry nogami. Chrześcijaństwo jest dzisiaj rozbite na 45 000 różnych sekt i odłamów.
„Wszyscy historycy muszą przyznać, że osiągnięcia Jezusa Chrystusa pozostają niezrównane, a jego przypowieści przewyższają dzieła największych umysłów ludzkości”.
Nie słyszałem o historykach którzy posuwają się do takich stwierdzeń. Zdaniem niektórych, na przykład Sokrates lub Budda zasługują na większe uznanie niż Jezus. A co do jego przypowieści – niektóre z nich nie są wcale mądre. Pisałem o tym m.in. w artykule „Jezus – żydowski apostata„.
Zapytam więc pana Chauvette’a – skoro Jezus Chrystus jest centralną postacią historii, to dlaczego historycy i kronikarze jego czasów tak powszechnie milczą o nim? Dlaczego w literaturze świeckiej I wieku nie ma żadnej wzmianki o Chrystusie jako istocie boskiej czy ludzkiej. Temat ten omówiłem w artykule: „Jezus w źródłach pozabiblijnych”.
Następnie, pastor chwali Biblię jako źródło wiedzy. Mówi: „Bez wątpienia Biblia jest najbardziej wpływowym dziełem w historii”.
Z tym, że jest bardzo wpływowym dziełem mógłbym się jeszcze zgodzić. Ale czy jest ona źródłem wiedzy? Nie sądzę. Przykładowo, ilu współczesnych ludzi wierzy w Adama i Ewę lub biblijny potop?
I dalej,
„Jest kamieniem węgielnym zachodniej wiedzy, głównym źródłem prawa i moralności” oraz „Z Biblii dowiadujemy się, że ziemia jest kulą, nie jest płaska”.
Ale zachodnia kultura chrześcijańska okazała się najbardziej barbarzyńska ze wszystkich obecnie istniejących kultur. Udowodnił to, między innymi, amerykański historyk i publicysta Michael Wood w swoim serialu telewizyjnym „Legacy”. A co do Biblii jako źródła wiedzy, dodam jeszcze to, co pisałem wcześniej:
„Prosta kosmologia biblijna to wymysł prymitywnych, koczowniczo-pasterskich ludów semickich, podobnie jak opowieści o Adamie i Ewie, gadającym wężu w Raju, o arce Noego i potopie, Samsonie i wiele innych tym podobnych. A jednak wyryła ona w ludziach silne piętno, mimo tego, że teleskopy od dawna pokazują coś zupełnie innego. Wielu chrześcijan żyjących na tej planecie wciąż wierzy, mniej lub bardziej świadomie, że w górze jest niebo, gdzie mieszka Bóg i aniołowie, pod nami piekło, gdzie mieszka Szatan i jego słudzy, zaś Ziemia zawieszona jest gdzieś pośrodku. Trudno oprzeć się takiemu wrażeniu, skoro czytamy w Biblii o tym, jak pogrążony we śnie Jakub widzi jak aniołowie schodzą z nieba na Ziemię i wracają do niego z powrotem po zwykłej drabinie, jak Mojżesz przeklina buntowników na pustyni, pod którymi ziemia pęka w szwach i wpadają żywcem do piekła, a pierwotne ludy Ziemii budują wieżę, która według ich planu miała sięgać nieba. Czyż nie są to bajki dobre dla dzikusów albo dla dzieci z przedszkola? Dawni Izraelici mogli tak wierzyć, bo nie byli świadomi złożoności kosmosu. Ale dlaczego wciąż wierzą w nie ludzie żyjący w XXI wieku, i to ludzie na pozór inteligentni”.
Nie, z takim wykładem nie da się polemizować. To, co mówi pastor Chauvette uwłacza ludzkiej inteligencji. Tylko ignorant historyczny lub chrześcijanin słabo znający Biblię mógłby się zgodzić z jego tezami.
Jerzy Sędziak, czerwiec 2023
© Copyright by Jerzy Sędziak