Fantazje pastora Chauvette’a
Pewien znany polski kaznodzieja, uważany w kościele ewangelicznym za dobrego wykładowcę słowa Bożego, wypowiedział takie oto słowa: „Centralną postacią Pisma Świętego jest Pan Jezus Chrystus”.
Czy miał rację? Nie. Jest to prawdą tylko w odniesieniu do Nowego Testamentu, ale nie do Starego. W Starym Testamencie, czyli w biblii hebrajskiej, centralną postacią jest izraelski bóg Jahwe. Chrześcijanie natomiast znaleźli w ST miejsca które ich zdaniem odnoszą się do Jezusa, chociaż słowo Jehoszua, bo tak brzmi ono w tłumaczeniu na hebrajski, nie jest ani razu wymienione jako imię, które zostanie nadane oczekiwanemu przez Żydów mesjaszowi. Jednak w kulturze żydowskiej jest ono dość popularne, nosił je m.in. przywódca Jozue, następca Mojżesza, który po zwycięskich walkach z wieloma wrogami, wprowadził swój naród do Ziemi Obiecanej.
Są też inne miejsca w ST które zdaniem chrześcijan wskazują na Jezusa. Jednym z takich jest księga Daniela, gdzie jest mowa o Synu Człowieczym mającym objąć wielką władzę nad światem lub ratującym z pieca ognistego trzech sług Bożych.
W księdze Izajasza też są miejsca na które chrześcijanie często się powołują – pierwsze mówi, że młoda niewiasta urodzi chłopca, któremu będzie nadane imię Emmanuel, a drugie o cierpieniach sługi Bożego. Ale zdaniem Żydów, są to kontrowersyjne przykłady, ustępy nie mające nic wspólnego z chrześcijańskim Jezusem. W każdym razie, w Starym Testamencie trudno znaleźć choć jedno miejsce, choć jedno proroctwo, mówiące wyraźnie, że tym zapowiedzianym przez Jahwe mesjaszem będzie Jezus z Nazaretu.
W Kanadzie też działają kaznodzieje którzy fantazjują do tego stopnia, że widzą Chrystusa niemal na każdej stronicy Starego Testamentu. Jednym z takich jest Stéphane Chauvette, pastor montrealskiego zboru New Beginnings Church. Ostatnio opublikowany został w YouTubie jego wykład „Spritual Courage” w którym stara się podtrzymać taką tezę. Zauważyłem, że komentatorami jego wykładów są tylko ludzie należący do jego kongregacji, a nie osoby z zewnątrz. Niektóre ich nazwiska są mi znane. W każdy razie, te wszystkie ich komentarze są pochlebne. Przyjmowanie pochlebstw sprawia wyraźną satysfakcję pastorowi, co potwierdza raz po raz swoimi minami i zachowaniem podczas rozmów ze swoją interlokutorką. Mówiąc o tym, próbuje dowieść, że Jezus jest kamieniem, którego Bóg często używa do wykonywania swoich dzieł i sądów. I tak na przykład, kamień, który Jakub miał pod głową zamiast poduszki, gdy zasnął w Betel i przyśniła mu się drabina po której aniołowie wchodzili do nieba i schodzili w dół po niej, był jego zdaniem kamieniem bożym, ciałem Chrystusa. Podobnie i kamień wystrzelony z procy przez młodego Dawida, który śmiertelnie ugodził Goliata w oko, był również tego rodzaju kamieniem.
Ale należy wiedzieć, że w Biblii nie ma miejsc mówiących o Jezusie Chrystusie jako o zwykłym kamieniu, podobnym do wielu innych leżących na ziemi. W liście do Efezjan (2:19-21) czytamy:
„A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię,”.
Jest też inne miejsce które mówi o Chrystusie w ten sam sposób:
„Oto kładę na Syonie kamień narożny węgielny, wybrany, kosztowny; a kto w niego uwierzy, nie będzie zawstydzony. Dla was więc, którzy wierzycie, jest on cenny, dla nieposłusznych zaś ten kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym” (1 P 2:6-7).
Zaś w liście do Koryntian (1 Kor 10:4) Paweł mówi o Chrystusie jako o „opoce„.
W każdym razie, w całej Biblii nie znajdziecie miejsca mówiącego o Jezusie jako o kamieniu podobnym do wielu innych. Słyszałem wiele interpretacji zdarzeń opisanych w Biblii z ust teologów i pastorów, ale jeszcze nie spotkałem żadnego, który ma tak fantastyczne skojarzenia, czyni tak dziwne porównania, jak pastor Chauvette. Trudno też byłoby znaleźć w Montrealu grupę ludzi tak dziecinnie naiwnych, jak członkowie jego kongregacji.
Jerzy Sędziak, listopad 2024
© Copyright by Jerzy Sędziak